Premier: Jesteśmy wdzięczni za to, co otrzymujemy z UE, ale co najmniej tak samo dużo dajemy
– Tam, gdzie trzeba - Unia Europejska powinna zostawić kompetencje państw członkowskich. Ta zasada musi zostać przywrócona do pełnego stosowania – zaznaczył Morawiecki w wystąpieniu na konferencji prasowej po szczycie przywódców państw członkowskich UE "Together for Europe". W spotkaniu wzięły udział państwa, które przystąpiły do UE od 2044 roku. – Podkreśliliśmy zasadę subsydiarności, która polega na tym, że państwa członkowskie powinny decydować tam, gdzie rozstrzygnięcie problemów jest bardziej właściwe na poziomie państw członkowskich niż Unii Europejskiej – powiedział szef polskiego rządu.
Premier przedstawił na konferencji "Deklarację Warszawską", którą wypracowano na szczycie. – Deklaracja mówi o roli wspólnego rynku, o sprawach związanych z bezpieczeństwem. Pokazuje ona spójność wszystkich krajów. Dyskutowaliśmy o problemach takich jak migracje i uchodźcy. Nie było między nami rozbieżności. Wspominaliśmy też o rzadziej poruszanych problemach jak luka w podatku VAT i raje podatkowe, czyli luka w podatku CIT – tłumaczył Morawiecki.
Szef rządu nawiązał do trudnej historii Polski na tle jednoczącej się Europy. – Mamy różne wyzwania i różny poziom rozwoju, nie z naszej winy. Byliśmy po niedobrej stronie Żelaznej Kurtyny. Dajemy dużo Unii Europejskiej – wyjaśnił. – Chciałbym kilka refleksji z naszej debaty przekazać - wdzięczność dla "Solidarności", jako naszego ruchu, który doprowadził do obalenia komunizmu i rozpoczęcia przemian w ’89 roku, które dały nowy oddech tej części Europy – wspomniał premier. Zwrócił także uwagę na rolę Europy Środkowo-Wschodniej w rozwoju gospodarczym całej Unii. – Wyraźnie widać też, że mamy bardzo wysoki wzrost gospodarczy. Jesteśmy lokomotywą wzrostu dla całej Europy. Europa Środkowa czasami błędnie nazywana jako młodszy brat – mówił Morawiecki.
Premier podsumował szczyt jako "wymianę doświadczeń państw, płynących z akcesji do UE". – Przedyskutowaliśmy najważniejsze wyzwania stojące przed Unią Europejską na kolejną dekadę. Mówiliśmy właściwie jednym językiem, a to świadczy że na Radach Europejskich będziemy reprezentowali nasze interesy, będziemy mówili jednym głosem, a przez to możemy być bardziej skuteczni – zakończył Morawiecki.